Fotografia ślubna Katowice
Katowice w ostatnich latach zmieniły się bardzo. Stały się nowoczesnym miastem. Zmieniły się też śluby jakie dziś tu fotografujemy. Ślub w Katowicach nie musi od razu mieć w tle górniczych motywów. Może być elegancki i klasyczny. Taki też był dzień Kamili i Michała.
Kiedy dotarliśmy na miejsce przygotowań, Kamila robiła się na bóstwo pod czujnym okiem swojej siostry i rodziców. Trzeba przyznać, że ten sztab doradców poradził sobie doskonale pod każdym względem. Nie zabrakło bardzo wzruszających gestów. Razem z Kamilą do ołtarza przygotowywali się symbolicznie także jej dziadkowie. Ich obrączki znalazły się w jej ślubnym bukiecie. Michał natomiast twardo odgrywał rolę spokojnego człowieka. Jego kamienna niemal twarz skrywała kłębiący się w nim wulkan emocji. Niemniej, dał radę.
Na ceremonię pojechaliśmy do kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Wszyscy znają go pod nazwą kościół Mariacki. Dla nas to architektoniczne wow. Jest naprawdę imponujący i rozmiarem i wnętrzem. Po remoncie, który przeszedł kilka lat temu, jego elewacja znów jest jasna i imponująca. A kościół odzyskał dawny blask. W towarzystwie minimalistycznych dekoracji, o które zadbali Młodzi prezentował się wspaniale.
Wesele w Umami
Umami w Pyskowicach to restauracja, której wnętrza zachęcają do tego, aby zorganizować w nich wesele marzeń. Nie przesadzimy jak stwierdzimy, że takie właśnie zafundowali gościom Kamila i Michał. Minimalizm i elegancja. Brak zbędnych dekoracji, idealnie przygotowane stoły – słowem – pełna klasa. Nie było mowy o typowych dla polskich wesel dodatkach na stołach. Wiecie co mamy na myśli – wszystko to czego goście potrzebują w trakcie wesela – zimne napoje, dodatki do dania głównego, wieża z dodatkowych talerzyków – nic bardziej nie psuje efektu pięknych stołów i dekoracji.
Umami, to mekka dla amatorów swobodnej atmosfery. Można tu nie tylko dobrze zjeść, ale także poczuć się bardzo swobodnie. Jeśli chciałeś drinka czy shota, szedłeś do baru, gdzie czekała Manufaktura Cocktaili. Chcesz odpocząć, idealna do tego była strefa chilloutu z leżakami i hamakami. Jeśli tylko pogoda dopisuje można zorganizować w ogrodzie życzenia i powitać gości. Tak właśnie zrobili Kamila i Michał. W oczekiwaniu na wszystkich goście delektowali się przestrzenią i szampanem. Każdy znalazł tu przestrzeń dla siebie. Rozmówcom do gustu przypadły altana i taras, natomiast dla amatorów tanecznego szaleństwa o parkiet z dobrą muzyką zadbał DJ Tomasz Patelski.