Ślub w Katowicach
Ewa i Piotrek to kolejna para, którą długo i miło będziemy wspominać. Wszechobecna radość, niesamowicie dobra zabawa i klasyka gatunku w wyborze strojów i dekoracji – to telegraficzny skrót ich wielkiego dnia.
Przygotowaniom Ewy i Piotrka towarzyszył uśmiech – taki leitmotif wszystkiego, co miało się jeszcze wydarzyć. Świadkami ich przysięgi stały się neogotyckie mury Kościoła Mariackiego w Katowicach. Zanim jednak powiedzieli sobie „tak” przed ołtarz Ewę zaprowadził tata.
Wesele w Dworze Hubertusa
Na wesele pojechaliśmy do położonego tuż nad Zalewem Hubertus – Dworu Hubertusa. Ewa i Piotrek postawili na tamtejszą Salę Kasztelańską utrzymaną, jak sama nazwa wskazuje, w klimacie szlacheckiego dworku. Nie wiemy czy to przypadek, ale zwróćcie uwagę na kolorystykę – dominujące brązy, podobne do garnituru Piotrka :).
Wystrój – klasa sama w sobie. Z jednej strony dało się tu odczuć dekoracyjny minimalizm, z drugiej ciepło drewna i elegancję. A jedzenie! Na jego temat moglibyśmy poświęcić osobny wpis, jednak żeby zaoszczędzić Wam przykrości, że Was tam nie było, opiszemy może tak po łebkach. Otóż – bardzo spodobało nam się to, że nie trzeba było schodzić z parkietu o określonej godzinie, aby podładować akumulatory ciepłą strawą. Ta czekała na gości niemal cały czas w wyznaczonych strefach. Goście bardzo chętnie poznawali kulinarną topografię imprezy wybierając pomiędzy słodkimi ratytasami, grillami, naleśnikami i inne pysznościami, których mogli smakować w dowolnym czasie.
wesele z DJ-em
Wesele w Dworze Hubertusa
Impreza weselna upłynęła pod znakiem dobrej zabawy, którą zapewnił Dj Olivier – ciężko było powiedzieć pląsającym nogom stop. Kilka przystanków pt. jedzenie czy rozmowa i dalej na parkiet! Koszule niektórych wyglądały jakby dopiero wyszły z pralki :). Zobaczcie zresztą sami.
Podczas gdy jedni oddawali się kulinarnym wojażom, a drudzy sprawiali, że dj coraz bardziej się rozkręcał, my porwaliśmy Młodych na szybką sesję w plenerze. Świetna, malownicza okolica bardzo sprzyjała zrobieniu dobrych kadrów.
Noc rozświetliły zimne ognie, które jeszcze przed północą wszyscy goście odpalili dla Ewy i Piotrka. To kolejne wesele z cyklu tych, co na długo zapadają w pamięci.