Z Malwiną i Piotrkiem spotkaliśmy się przed ślubem na sesji narzeczeńskiej. Przy tej okazji powstały podziękowania dla rodziców. Tak całkiem przypadkiem. Najważniejsze były jednak wspólne zdjęcia. A te możecie zobaczyć tutaj, jeśli jeszcze nie mieliście okazji.
Fotografia ślubna Pilica
A w dniu ich ślubu padał deszcz. My już wiemy, że to na szczęście, oni też wiedzą, więc nikt się tym kompletnie nie przejmował. W szczęście warto zainwestować.
Uwielbiamy pary, które robią wesele po swojemu i wybierają wszystko po swojemu. Suknia Mali, która pochodzi z kolekcji Justin Alexander, miała nawet długie rękawy mimo iż w sierpniu teoretycznie nie są potrzebne. Tu były idealnie jak na zamówienie. Do tego przepiękne zdobienia, tren na kilometr i welon. Właśnie dlatego panny młode wybierają te dodatkowe centymetry, żeby w drodze do ołtarza było pięknie. A do ołtarza Malwinę zaprowadził tatuś. Bardzo lubimy ten moment bo to ważna chwila dla każdego ojca. Duma, przejęcie, wzruszenie. Mężczyźni często nie pokazują tego ale wiemy, że w głębi serca przeżywają śluby swoich córek bardzo mocno.
Wesele w Camelii
Po ceremonii wszyscy udali się na wesele w Camelii. To miejsce, które zachwyciło nas od razu jak tylko zobaczyliśmy pierwszego maila Malwiny. Nad parkietem było gwieździste niebo. Ale, że to było wesele glamour to jednak na podłodze nie było trawy a budynek nie był stodołą tylko pięknym gustownym wnętrzem, które wypełniło się błyskawicznie gośćmi. A że było ich całkiem sporo to najpierw wszyscy usiedli do pysznego obiadu a dopiero rozpoczęło się składanie życzeń. Na głodniaka ponad 200 osób obcałować i wyściskać – to może powalić każdą młodą parę. Może odrobinę zaskakujący obrót spraw dla gości, ale każdy jednak docenił ciepły rosół i pyszne dania. Po czasie okazało się, że to strzał w dziesiątkę, goście bez palącej potrzeby zjedzenia choćby ciastka mogli oddawać się życzeniu najlepszego, gratulacjom i uściskom. A kiedy wszyscy już złożyli życzenia rozpoczęło się wesele. Pierwszy taniec oczywiście należał do gospodarzy, a potem dołączyli goście. Spodobała się wszystkim ta zabawa pod gwiazdami, tańce i pląsy dzikie. Wesele w Camelii chętnie byśmy powtórzyli, choć powrót daleki do domu.