Ania i Dorian zdecydowali się na ślub nad jeziorem.
Ślub inny niż wszystkie.
Towarzyszyli im najbliższa rodzina i przyjaciele.
Łącznie niecałe 30 osób.
Pewnie zastanawiacie się jak może wyglądać taki ślub i wesele. Czy tak w ogóle się da?
Musimy przyznać, że koncepcja nas mocno zaskoczyła, oczywiście pozytywnie.
O rozrywkę gości zadbała Marylin Monroe i Charlie Chaplin, w towarzystwie kwartetu smyczkowego.
Ślub w Pałacu Czarny Las
Teraz już na pewno nie możecie się doczekać jak to wyglądało. I całkiem słusznie. Marylin i Charlie na początku kierowali gości na miejsce ceremonii, która odbywała się nad brzegiem jeziora Pałacu Czarny Las. Miejsca, w którym czas zaczyna płynąć wolniej. Ta cisza i spokój sprawia, że można skupić się na byciu tu i teraz.
Po ceremonii były wiwaty, gratulacje, mnóstwo pięknych i ciepłych słów.
I na tym można powiedzieć, że będzie koniec klasycznego ślubu. Zaraz po wejściu do restauracji na gości czekała pierwsza niespodzianka. Wszyscy zostali podzieleni na dwie grupy, które rywalizowały w filmowych konkurencjach prowadzonych przez zacny duet Marylin i Charliego. Ale na tym nie koniec, był również bicyklowy wyścig i gra terenowa.
A potem już tylko relaks nad jeziorem.
Inaczej niż zawsze, przyznajcie sami. A teraz zobaczcie już zdjęcia….
4 odpowiedzi
Piękny materiał!
Cudnie ! Piękny reportaż 🙂
Jak zwykle swietna robota, piekny reportaz! 🙂
Cudne miejsce na ślub plenerowy. Jak zwykle świetny materiał.