Plenery w tym roku to istna loteria. Praktycznie każda sesja odbywała się w drugim lub innym zapasowym terminie…. bo padało… tak padało. Nieustająca pogodowa huśtawka.
Kiedy prognoza pokazywała – trochę chmur, za oknem była ściana wody. Część sesji robiliśmy z przerwą na burzę, gdyby chociaż bywały te burze suche to chętnie byśmy to wykorzystali, ale co się odwlecze to nie uciecze 🙂
Zobaczycie trochę zakulisowych zdjęć z Warszawy (oczywiście Piotrka selfie z mostem – obowiązkowo), pałacowo-zamkowych, industrialno-depeszowych, opierzonych i w naturalnych klimatach.
4 odpowiedzi
oj działo się 🙂
Jak widać podczas Waszych sesji nigdy nie jest nudno 😉
Dziwaki jak kurczaki 😛
Ania na ostatnim 'prawie’ jak anioł 😉